sobota, 27 marca 2010

Everyday like yesterday.

Umieram i zaraz wykaszle płuca. Za wcześnie porzuciłam noszenie arafatki i są teraz tego skutki.
Ruth kupiła sobie farbę. Idziemy dziś do Magdy. Można powiedzieć, że Rutka będzie robić za króliczka doświadczalnego. Boję się tego. Chyba nakręcę to. No, tak muszę. najpierw naładować telefon.
Zbliżają się święta...nie dawno zakończyły się rekolekcje. Podobno miały być ciekawie prowadzone. Hmm...napiszę tak. Spałam całą godzinę rekolekcji czyli wcale nie były one takie ciekawe.
Nie mam co pisać i nie chce mi się pisać...
Nie potrafię dobrać tła na bloga.
Zmieniłam muzykę. Ta jest chyba lepsza.

wtorek, 2 marca 2010

I'm your pain .

Nie mam ochoty na nic.
Popadam chyba w depresje, chyba to wina tej okropnej pogody.
Nie lubię kiedy świeci słońce...nie chce też powrotu zimy.
Boję się, czas mi płynie coraz szybciej, a to znaczy jedno
już wkrótce będzie koniec roku szkolnego, a wcześniej
egzaminy, co za tym idzie wybór szkoły.
Gdzie pójdę ? Nigdzie. Chciałabym zapaść w sen i się
nie budzić. Tak było by najlepiej, zresztą nie tylko dla
mnie. Właściwie to nic się nie dzieje. Miałam trochę
ponarzekać...na co ? Codziennie od 8-9 lat chodzę
po Dagmarę do szkoły. Robię to z przyzwyczajenia,
bo raczej nie dlatego, że uważam ją za swoją
przyjaciółkę. Przykro mi, ale ona nie jest już nią
dawno. Tak, więc od pewnego czasu zaczęło mnie
wkurzać, że ona tak strasznie się guzdra.
Im później przyjdę tym ona dłużej je śniadanie.
Myślałam, nad tym aby przestać po nią chodzić,
jednak za pewne wydałoby się to ludziom dość dziwne
najbardziej jej i jej matce, bo szczerze wolę iść
sobie sama do szkoły, słuchając w spokoju swojej
ulubionej muzyki, niż iść w milczeniu.
Jestem po prostu tym wszystkim zmęczona...
Głupio mi zwrócić jej uwagę, bo powie matce,
a ta będzie mieć do mnie pretensje, że ją pośpieszam.
Ja po prostu nie rozumiem, jak można w wieku 15 lat
nie umieć rozłożyć sobie czasu, tak aby zjeść śniadanie,
ubrać się, umyć się i wyjść do szkoły o godzinie 7:30 - 7:35.
Przepraszam, ale jestem osobą punktualną, a czasem wolę przyjść
przed czasem niż się spóźnić. Już raz kłóciłam się
z Bogdanowską, po tym jak się spóźniłam pierwszy raz w życiu,
nie chce nie daj Boże przeżywać tego jeszcze raz.

Jutro spotkanie na bierzmowanie...